W rytmie melodii „Stary Donald farmę miał...” powtarzaliśmy nazwy zwierząt domowych. Prawie wszyscy już doskonale pamiętamy nazwy zwierząt w gospodarstwie oraz ich potomstwo. Angażując wszystkie zmysły (wzrok, słuch, dotyk – no bo przecież trzeba coś przesunąć na aktywnej tablicy…) nauka staje się łatwiejsza!
P.S. Hmm... Co ze smakiem i węchem? Czekamy na nowe wyzwania!:) /KW/