Każda podróż to wielka przygoda, z której pragniemy wyciągnąć jak najwięcej. Z każdej wędrówki przywozimy jeszcze coś równie cennego: wiedzę na temat miejsca, które się odwiedziło. Taki też cel postawili sobie organizatorzy wycieczki (pan Piotr Synak i pani Lucyna Kotlarek- Synak) w nasze polskie góry. Ponadto szkolna wyprawa w Tatry była podsumowaniem nauki w szkole, okazją do wspólnego spędzenia czasu, zacieśnienia przyjaźni, tym bardziej, że uczestnikami wycieczki byli najstarsi uczniowie z Silna i Ostrowitego.
Naszą podróż rozpoczęliśmy od Częstochowy i zwiedzania Sanktuarium Maryjnego na Jasnej Górze. Kolejny dzień przywitał nas słonecznie, to dobrze, bo w planach mieliśmy poznanie stolicy polskich Tatr czyli Zakopanego. Zwiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach. Poznaliśmy też sylwetki zasłużonych dla Zakopanego i Tatr wybitnych osobowości: przewodników tatrzańskich, poetów, kapłanów, muzyków, bajarzy. O wielkości tych osób i ich znaczeniu dla lokalnej społeczności przekonaliśmy się także odwiedzając Cmentarz na Pęksowym Brzyzku. Jest to miejsce pochówku wielu znanych postaci: Stanisława Witkiewicza, Kazimierza Przerwy -Tetmajera, Władysława Hasiora, Kornela Makuszyńskiego, Sabały (przewodnika tatrzańskiego, muzykanta, pieśniarza i gawędziarza), oraz ludzi wybitnych i zasłużonych dla Zakopanego, Tatr i Podhala. Znajduje się tu około 500 grobów, prawie wszystkie nagrobki są niepowtarzalnymi dziełami sztuki, wykonanymi w drewnie, metalu lub kamieniu, góralskimi krzyżami, rzeźbionymi w motywy podhalańskie, malowanymi na szkle. Dało się tu czuć ducha Zakopanego. Zwiedziliśmy także najstarszy zakopiański kościół, znajdujący się obok cmentarza. Tradycja Podhala, to także tradycyjna kuchnia i… oscypki, po które udaliśmy się oczywiście na Krupówki. Po udanych zakupach na zakopiańskim targowisku wjechaliśmy kolejką linowo - terenową na Gubałówkę, gdzie podziwialiśmy górskie krajobrazy. Pogoda nas nie zawiodła, fotografowaliśmy malownicze szczyty gór, imponująco prezentujące się na tle błękitnego, bezchmurnego nieba, w szczególności podczas zjazdu kolejką krzesełkową z Gubałówki na Polanę Szymoszkową.
Atrakcją wtorkowego popołudnia były termy chochołowskie, gdzie relaksowaliśmy się przez pełne trzy godziny w basenach, jacuzzi i saunariach. Niesamowite wrażenia wywarł na nas basen z ciepłą wodą pod gołym niebem, gdzie można było podziwiać piękne Tatry.
Kolejne dni przyniosły załamanie pogody, ale nie zepsuły nam humorów. Pierwszym etapem środowej wycieczki górskiej było wizyta na Słowacji i zwiedzanie Jaskini Bielańskiej, gdzie mogliśmy podziwiać naciekowe wodospady, stalagmity, jeziorka i inne formy jaskiniowych ozdób.
Około godziny 14.00 spotkaliśmy się z góralskim przewodnikiem, który oprowadził nas po Dolinie Strążyskiej, aż do Wodospadu Siklawica. Wysłuchaliśmy legendy o bohaterskim słowackim zbójniku Janosiku oraz o dokonaniach naszych polskich skoczków na skoczni Wielkich Krokwi im. Stanisława Marusarza. Cóż, jak mawiają górale: „z górami śpasów ni ma” (z górami żartów nie ma) pogoda jest zmienna, a warunki atmosferyczne potrafią zmienić się w ciągu godziny. I tak na przemian w słońcu i deszczu wracaliśmy powrotnym szlakiem.
Niezapomnianą lekcją był ostatni dzień wycieczki i odwiedzenie dwóch miast zapisanych w karty naszej historii, czyli Wadowic i Oświęcimia.
W bogatym programie wycieczki nie zabrakło czasu na dobrą zabawę i miłe spędzenie czasu wśród przyjaciół. Dowiedzieliśmy się wielu wspaniałych rzeczy, poznaliśmy historię, tradycję ważnego dla Polski regionu. Przez cały czas byliśmy razem i to kolejna wartość płynąca z wyjazdu. W naszych sercach pozostaną piękne pocztówki ze wspomnieniami, którymi dzielimy się z Wami w formie zdjęć…
/AG/
Prawdziwie wielki jest ten człowiek, który chce się czegoś dowiedzieć"
89-620 Chojnice
ul. Szkolna 3